niedziela, 28 grudnia 2014

Łap to! #1


Macieju, Drogi, ach, Macieju.

Na pierwszy ogień listy mej idą seriale.
Niepotrzebne skreślaj, bo pewnie wszystko już widziałeś.
  1. Gomorra.  Musisz, po prostu musisz to obejrzeć.
  2. Top of the Lake. Nie wierzę, że tego nie widziałeś, na pewno widziałeś, prawda? Klimat, chłód i jeszcze raz klimat i chłód. A końcówka mną pozamiatała.
  3. The Killing. Nawet głośno się nie przyznawaj, że nie widziałeś. Serial jest nierówny, fakt. Ale Generalnie, patrząc całościowo jest świetny. Skoro kupiłam sobie sweterek a’la Detektyw Linden to to musi być TOP!!!:) Poza tym Holder o szczurzej twarzy jest świetny!
  4. Wikingowie. Chyba mi pisałeś, że widziałeś? Nie pamiętam. Tylu tych Maćków się już przewinęło przez moje życie;). Ale serio. Powiem tak, pierwszy sezon podobał mi się przebardzo. Drugi zaczęłam oglądać ale nie dokończyłam. Dokończę. Serial dla mnie – sami długowłosi brodacze, a i dla Ciebie – piękne niewiasty w boskich kolczykach.
  5. Peaky Blinders. Maciek, nie ma zmiłuj, musisz! Wikingów możesz nie oglądać, ale Peaky musisz! Musisz się przemóc i dooglądać. Ja będę zaczynała teraz drugi sezon z Tomkiem Hardym.
  6. Ok. Tak naprawdę jeśli nie widziałeś The Wire całą powyższą listę możesz wyrzucić do kosza. To jest serial mojego życia. Nie znalazłam w nim nawet pół słabego punktu. Cały wachlarz emocji – od wkurzenia, wzruszenia, śmiechu po niedowierzanie. Detektyw McNulty, który jest najlepszym bohaterem serialowym ever. Kolejne sezony wciągały mnie jak bagno. Niesamowity serial. Jest też polski wątek w jednym z sezonów. No i niektóre odcinki robiła pani Holland. Przez chwilę myślałam, że True Detective jest serialem mojego życia. Jest. Ale na drugim miejscu. Od czasu The Wire obejrzałam całe stado seriali i nic, dosłownie nic mnie tak nie zabiło. Polecam polecam i łan mor tajm polecam :).

Madziu,  Magdo, 

Szkoda mi wyrzucać tę listę do kosza. Nie. Nie zrobię tego. Obiecuję, że wszystko nadrobię! Teraz już masz to na piśmie. Nie wykręcę się. A Wikingów widziałem i podzielam zachwyt (team Lagertha).

To teraz moja lista:
  1. Po pierwsze – Derek. No musisz. Obiecaj, że obejrzysz. Ciepły i dojrzały serial bez zbędnego patosu, który sprawił, że nawet mi się oczy zeszkliły. Magda, no musisz.
  2. Suits – w końcu nie wiem czy znasz czy nie. Serial prawniczy, ale wcale nie nudny. Bogactwo, eleganccy faceci (wiem, że to nie dla Ciebie), dynamika i świetne dialogi. Wyrafinowane, dowcipne, masa porównań do filmów czy seriali. I jak Ty masz swoją detektyw Linden, ja mam swoją sekretarkę Donnę. Ale żakiecików a’la Donna nie będę kupował.
  3. Shameless ale ten amerykański. Nie należy do kategorii „magdowe” ale też zobacz. Nie każdemu się spodoba. O patologicznej rodzince. Ojciec, Frank – alkoholik i egoista, który własne dzieci sprzedałby za flaszkę. Dzieci, które już nie przejmują się ojcem i starają się żyć na własną rękę imając się różnych zajęć na granicy moralności. Zachęciłem?
  4. Może jakaś komedia? Pośmiejmy się. A jest naprawdę z czego. Silicon Valley – moje tegoroczne największe odkrycie. Pokrótce, to jest o nerdach. Dzieciach internetu takich jak Ty, którzy chcą zostać drugim Jobsem. Naprawdę prześmieszne żarty sytuacyjne, które są paliwem całego serialu. Co prawda pierwszy sezon zakończył się mało realistycznie ale i tak miałem ciary. Teraz mam ogromne wymagania co do następnego sezonu.
  5. Moje top of the top. Czołówka, elita, kwiat, panteon, creme de la creme. Breaking Bad. Wszyscy to już znają. Mógłbym chwalić w nieskończoność. Ja oglądam The Wire, a Ty Breaking Bad. Taki deal.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz